Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że będę prowadził coworking w Katowicach to chyba bym go wyśmiał. Dlaczego? Ja, programista, prowadzący biuro w samym centrum miasta – brzmiało niedorzecznie. Co takiego więc się stało? Dostałem propozycję zmiany pracy, która bardzo mi się spodobała – wszystko pasowało: projekt, używane technologie oraz wynagrodzenie. Było tylko jedno „ALE” – praca całkowicie zdalna. Przyznam się szczerze, że te dwa słowa – „praca zdalna” – brzmiały dla mnie jak wyrok na samotność, zdziwaczenie oraz przenikanie życia prywatnego z życiem zawodowym. Mimo iż warunki zatrudnienia były zdecydowanie na tak, to jednak zajęło mi kilka dni by podjąć słuszną decyzję.
Zacząłem poszukiwać coworkingów – słyszałem, że tam spotyka się więcej ludzi takich jak ja i że praca we wspólnej przestrzeni jest bardzo obiecującym doświadczeniem. Szukałem bardzo intensywnie, gdyż umowa z moją przyszłą firmą została właśnie podpisana i zostało mi półtora miesiąca na znalezienie mojego miejsca pracy. Pisałem maile, dzwoniłem oraz miałem okazję przekonać się podczas dni próbnych na własnej skórze jak wygląda „standard” coworkingów…
Pierwsze wrażenie – kontakt z coworkingiem
Na pierwszego maila dostałem odpowiedź po … tygodniu. Serio? Jeżeli tak ma wyglądać moja współpraca z biurem to chyba nie jest to dobra reklama. Okazało się jednak, że to nie jedyny przypadek. Takich „szybkich” odpowiedzi dostałem niestety więcej. Na niektóre czekam do dnia dzisiejszego 😀
Dzień próbny – „Przepraszam, czy ktoś wie, że tu jestem?”
WYGODNY FOTEL
Udało się – jest jakiś kontakt, zostałem zaproszony na dzień próbny. Idę więc z moim laptopem do jednej z kamienic, schowanej w bocznej uliczce. Siadam przy biurku, które mi wyznaczono i zaczynam pracę. A raczej staram się zacząć, gdyż ciężko skupić się na najtańszym fotelu z którejś z sieciówek, gdzie fotel różni się od taboreta tym, że jest obrotowy i mogę się przemieszczać góra-dół.
BIURKO DO PRACY
Ok – jakoś udało mi się na chwilę usadowić w fotelu by nie czuć wszystkich moich kręgów – przybliżam się do biurka i… w zasadzie to nie wiem czy to jeszcze moje biurko czy już nie… Szanujmy się! Biurko o wymiarach 100x50cm nie nadaje się do pracy! Nie dość, że nie mam miejsca by postawić laptopa i wygodnie oprzeć nadgarstki, to gdybym chciał się przeciągnąć to walnąłbym współpracownika w głowę (wraz z kopaniem nogami pod spodem osobę na przeciw mnie). Ja nie mam nic do szwedzkiej firmy produkującej meble, ale jeżeli chodzi o meble biurowe, to są lepsze alternatywy. Piszę to, ponieważ trzeba uważać kładąc kubek gorącej herbaty na tekturowym blacie podpartym z czterech stron delikatnymi nóżkami, by nie walnąć w niego trochę mocniej niż nacisk palca na przycisk klawiatury.
BEZPIECZEŃSTWO
Nikt nie zna mojego imienia. Nikt nie zna mojego nazwiska. Nie mam podpisanej żadnej umowy. Człowiek, który wie, że tu przyszedłem i wpuścił mnie do środka poszedł sobie do domu. Rozglądam się po suficie łudząc się, że jestem w ukrytej kamerze. Brak. Podsumujmy – przychodzi osoba z zewnątrz, zostaje w biurze bez nadzoru i opieki, do tego wszystkiego nikt nie wie, że mam dzień próbny, każdy ma na biurku laptopa, niektórzy monitory, telefony, a nikt nie zna mojej tożsamości i mnie nawet nie pilnuje. Wydaje mi się, że to złudzenie i na pewno ktoś mnie obserwuje – wstaję więc i udaję się do opuszczonej salki z myślą, że ktoś nie wprost, ale zainteresuje się próbnym klientem. Niestety nie.
A może by tak… samemu stworzyć idealne miejsce do pracy?
Resztę wolnego czasu podczas okresu wypowiedzenia spędziłem na poszukiwaniu lokalu nadającego się do stworzenia coworkingu. Czy u mnie jest inaczej? Mam nadzieję, że tak. Sam tutaj pracuję i sam dołożyłem wszelkich starań by każdy czuł się tu dobrze. Wybór przestrzeni zacząłem od unikania wielkich pomieszczeń mogących pomieścić ponad 20 biurek w jednym pokoju – nie znajdziecie tego u mnie. A propos biurek: szerokie i stabilne mieszczące spokojnie nawet do trzech monitorów. Połowa z nich wyposażona dodatkowo w media-porty. Krzesła? Wygodne z możliwością regulacji praktycznie w każdej płaszczyźnie. Bezpieczeństwo? Monitoring. Czas reakcji na zapytanie klienta? Maksymalnie do 3h.
Podsumowując – Desking.pl powstał(o) z własnej potrzeby. Poszukując coworkingu w Katowicach zrozumiałem, że ludzi takich jak ja jest więcej i że hasło innych coworkingów „liczą się ludzie” jest przereklamowane. Nie zrozumcie mnie źle – w Desking.pl panuje niesamowita atmosfera właśnie dzięki ludziom, ale ci ludzie nie przyszli tu dla „tych konkretnych ludzi”, tylko po to by PRACOWAĆ z Ludźmi. Wszędzie znajdziesz fantastycznych ludzi – nie wszędzie jednak znajdziesz komfort pracy i bezpieczeństwo.